Wyobraźmy sobie duże miasto pełne zabieganych ludzi, wieżowców i z rozwiniętą infrastrukturą uliczną, na której królują korki.
Taki obraz ma swój urok, zwłaszcza dla tych, którzy uwielbiają miejską energię, jednak bardzo często jest tak, że bezpieczeństwo na drogach w centrum tych miast jest znikome.
W dzisiejszych czasach przejścia dla pieszych są wspomagane ulicznym oświetleniem, sygnalizującym, że należy się zatrzymać, jednak ilość takich przejść jest ograniczona. Ma to związek z tym, że ludzie bardzo często dokądś się spieszą i zatrzymywanie całego ruchu ulicznego co kilka minut dla paru pieszych nie jest opłacalne. Idealnym rozwiązaniem stały się więc podziemne przejścia dla pieszych.
Mają one swoje plusy i minusy. Jedną z zalet jest na pewno fakt, że w okolicach takich przejść ilość wypadków samochodowych z udziałem pieszych jest zerowa. Wadą natomiast jest to, że tego typu przejścia są bardzo często oblegane przez bezdomnych zaczepiających przechodniów lub zbuntowaną młodzież, która chce sobie stworzyć własne miejsce spotkań.
Takie zbiorowiska ludzi potencjalnie niebezpiecznych stawiają przejścia podziemne na równi z tymi na drogach. Ryzyko jakiegoś wypadku pieszego jest praktycznie takie samo, mimo że pod ziemią nie grozi mu potrącenie przez samochód a po prostu inny człowiek.
Jest jednak pewien sposób, który pozwoli uniknąć jakichkolwiek nieprzyjemności na drodze. Urzędy miasta rzadko zdają sobie sprawę z tego, że podziemne przejścia są zaniedbywane, natomiast każdy obywatel może zgłaszać do odpowiednich władz prośby o dofinansowanie takich miejsc. Dzięki odpowiednim środkom będzie można zapewnić bezpieczeństwo pieszym, na przykład poprzez:
- Zamontowanie kamer, dzięki czemu wszystkie akty przemocy i wandalizmu zostaną udokumentowane i zgłoszone na policję.
- Dbanie o czystość przejść, ogólny wygląd ścian i ich stan pod kątem wymogów BHP.
- Cykliczne patrole straży miejskiej, która zadba o brak jakichkolwiek spotkań bezdomnych czy młodzieży.
Jedną z kluczowych rzeczy, o której warto powiedzieć coś więcej, jest oświetlenie w przejściach podziemnych. Takie miejsca to najczęściej długie tunele, w których panuje półmrok, przez co lęk przed wejściem do nich jeszcze bardziej wzrasta.
Zazwyczaj montuje się zwykłe lampy w rogach ścian czy na suficie, które bardzo szybko się psują, są narażone na dewastacje i nie dają odpowiedniego światła. Najlepiej więc jest stosować takie żarówki, które wytrzymają bardzo długo, ale przy tym oświetlą tunel tak, by imitował otwartą przestrzeń za dnia, dzięki czemu komfort pieszych będzie znacznie większy.
Jednak co zrobić, by takie oświetlenie nie było niszczone przez wandali? Wiele firm oświetleniowych ma w swojej ofercie lampy, które dzięki specjalnej silnej obudowie uniemożliwiają do nich dostęp i zabezpieczają przed jakimkolwiek zniszczeniem zewnętrznym. Warto dodać, że tego typu lampy są montowane również w więzieniach, by osadzeni nie byli w stanie w żaden sposób ich zdewastować.
Ktoś mógłby powiedzieć, ale dlaczego oświetlenie jest tak istotne w przejściach dla pieszych? Odpowiedź jest praktycznie oczywista. Ludzie bardzo często podświadomie wybierają jasne miejsca, ponieważ czują się w nich pewniej.
Wiele tuneli w Polsce nie ma dobrego oświetlenia, przez co większość pieszych rezygnuje ze skorzystania z nich i traci czas na poszukiwanie przejść na drogach lub przechodzi bezpośrednio przez środek drogi, narażając się przy tym na nieszczęście. Wiadomo, że w podziemnych tunelach trzeba dbać o wiele rzeczy, by piesi czuli się w nich bezpiecznie, ale najlepiej zacząć od tych podstawowych, takich jak dobre światło, ponieważ tego zazwyczaj brakuje.
Pomysł przejścia na drugą stronę ulicy dzięki podziemnym przejściom jest coraz bardziej rozpowszechniany. Jak wiadomo, można je zauważyć w dużych miastach, ale w tych mniejszych również znajdują swoje zastosowanie, zwłaszcza jeśli biegnie przez nie droga szybkiego ruchu.
Warto zatem pamiętać, aby dbać o bezpieczeństwo w takich miejscach, a potrzeba naprawdę niewiele, ponieważ już samo oświetlenie wandaloodporne zapewni swego rodzaju komfort, nie mówiąc już o monitoringu czy częstych patrolach służb porządkowych. Wystarczy jedynie, by mieszkańcy, zamiast unikać takich przejść, zgłosili swoje potrzeby do odpowiednich władz i chcieli dbać o własne miasto.
